Brat Eliasz z wspólnoty Apostołów Bożych w Calvow Umbrii. Co piątek ma stygmaty na rękach i nogach, a w Wielkim Tygodniu przeżywa mękę Jezusa. Ma wiele darów, na przykład dar bilokacji. Najbardziej jednak znany jest z tego, że odwzorował wizerunek Jezusa Chrystusa.
Stygmatyk, brat Eliasz 60 l. zakonnik Apostołów Bożych w Calvo, w Umbrii sfotografował Jezusa. Co tydzień w nocy z czwartku na piątek, otwierają się mu rany chrystusowe i krwawią. Elia widzi też Anioły i Maryję. Mówią o nim „brat pocieszenia” lub „drugi ojciec Pio”. Wielu porównuje jego historię do życia św. Franciszka z Asyżu. Brat Elia Sam o sobie mówi jestem tylko „osiołkiem Boga”.
Brat Eliasz zasłynął przede wszystkim jako fotograf Jezusa. Jezus ukazał się Eli na fotografii zrobionej przez stygmatyka. Co Pan Bóg chce powiedzieć człowiekowi przez jego znaki? – Pan Bóg wyznaczył mu cel: ma m.in. pobudzić w nas wiarę! Przypomnieć, że jesteśmy dziećmi Boga – mówi ks. Marco Belladelli, duchowy opiekun Elii wyznaczony przez biskupa diecezji Umbria Terni.
Brat Eli, czyli Eliasz Cataldo urodził się 20 lutego w 1962 roku w Francavilli Fontanie w prowincji Brindisi na północy Włoch. Był ósmym dzieckiem bardzo pobożnej rodziny Pompei Argenteri i Carmela Elii. Eli niemal od urodzenia, bo w środę popielcową 7 marca stracił apetyt. Jego matka opisuje: Jest pierwszy dzień Wielkiego Postu. Mały Elia w żaden sposób nie daje się nakarmić. Słabnie. Rodzice biegną do pediatry. Lekarz odsyła ich do domu i każe czekać na śmierć. Zrozpaczeni rodzice modlą się o cud. Dziecko żyje, mimo że nie je. 21 kwietnia w Wielką Sobotę zaczyna jeść. – Taka sytuacja u Eliasza trwa całe życie. Cokolwiek brat Elia weźmie do ust w Wielkim Poście, wymiotuje. Jego organizm to odrzuca. Co roku traci 15 kg – opowiada ks. Marco.
Znaki i wizje
Wokół Eliasza dzieją się dziwne rzeczy. Już jako siedmioletni chłopiec doświadczał wizji. Wołał wówczas mamę. -Mamo, mamo anoioł stróż do mnie przyszedł. Niestety matka uderza go w twarz z krzykiem: „Oszalałeś!”. Eliaszek bardzo pewnym i autentycznym głosem mówi, że poznał imię swojego anioła stróża – Lechitiel. Ten sam, który wspierał Jezusa w Ogrodzie Oliwynm. – Kiedy Cataldo ma 10 lat, gra z kolegami w piłkę – opowiada ojciec duchowny stygmatyka. – Na ulicy podchodzi do niego kobieta: Wejdź do kościoła i odmów Różaniec. Kiedy Cataldo pojawia się w wejściu, ksiądz woła: Chodź, poprowadzisz dziś Różaniec. Po modlitwie duchowny wręcza mu medalik z Matką Bożą. Ja tę panią przed chwilą spotkałem – mówi dziecko. Innym razem gdy jego koledze żelazny pręt wbija się w rękę, Eliaszek wyciąga żelazo z ciała kolegi, przykłada ręce do tryskających krwią ran. Chłopak pokazuje rękę bez śladów i blizn. Elia sam nie umie wytłumaczyć tego co zrobił.
Cuda i stygmaty
Gdy Elia skończył szkołe średnią i przeprowadził się do Mediolanu pracować jako listonosz a potem urzędnik pocztowy. Raz dyrektor poczty polecił mu doręczyć paczkę do klasztoru kapucynów. Gdy Cataldo tylko przekroczył próg furty klasztornej poczuł, że jest w innym świecie. – To jest miejsce, którego szukam–pomyślał. Jeszcze tego samego dnia złożył wypowiedzenie na poczcie. W 1988 r. wiosną wstępuje do nowicjatu Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w prowincji Lombardii i przyjmuje imię Fra Elia (brat Elia). Odpowiada mu cisza, modlitwa i praca zakrystianina, którą mu przydzielono. W 1990 r. składa pierwsze śluby. 11 lutego 1990 r. 28 Elia otrzymuje stygmaty. – Dostał je w obecności innych braci, w czasie zajęć z liturgiki – opowiada ks. Belladelli na spotkaniu w klasztorze franciszkanów w Wieliczce. – Czyta brewiarz. Z czoła brata Elii zaczynają kapać krople krwi. Bracia wzywają pogotowie. Lekarze zabierają Elię do szpitala, ale nie potrafią wyjaśnić, co się dzieje. Obandażowanego pacjenta odwożą do zakonu. Na jego rękach pojawiają się rany. Wtedy jeden z braci mówi: To jest palec Boży. Elia, otrzymałeś stygmaty. Musisz z tym żyć. Rany nie dawały się ukryć pod bandażami i habitem. Zakonnicy twierdzili, że gdy rany się otwierały, zamiast zapachu krwi czuć było woń fiołków i róż. Przełożeni wysyłają Eliasza na badania do USA, aby został przebadany psychiatrycznie i neurologicznie. Trafia też do słynnego dr. Marca Margnelliego z Centrum Badań Stanów Świadomości w Mediolanie i Centrum Parapsychologicznego w Bolonii. Doktor uważa, że doświadczenia Eliasza mają charakter nadprzyrodzony. Obecnie niewytłumaczalny.
Nie chce być cudakiem
Elia nie chciał nigdy być „cudakiem”. Jest bezradny i przygnębiony wydarzeniami. Nie jest przygotowany na zamieszanie wokół własnej osoby. Rany krwawią w każdy piątek i sprawiają ogromny ból. Pewnego dnia przerażony biegnie do kaplicy, otwiera tabernakulum i krzyczy: Boże zabierz mi to. Nie dam rady!. – Modliłem się, żeby Bóg mi je zabrał, bo nie zasługuję na nie. By dał je jakiemuś kapłanowi. Jestem tylko zwykłym bratem – opowiada brat Elia. – To nie jest proste życie, bo on nie chce być w centrum uwagi. Poza tym jest ciągłym obiektem ataków diabła. Sam widziałem, jak Zły rzucał nim o ścianę. Innym razem, kiedy Elia mył podłogę w kościele, nagle rzuciły się na niego wszystkie ławki. Raz Zły dusił go jako wąż – opowiada ks. Marco. – Elia jest często wyczerpany. Wtedy Bóg posyła do niego anioła. Raz zapytał Matkę Bożą, dlaczego musi to wszystko znosić. Odpowiedziała: Tak uwalniasz wiele dusz od potępienia.
Rzuca klasztor
Elia powiązał pojawienie się stygmatów ze ślubami zakonnymi. Opusćił klasztor. Zatrudnił się w fundacji wspierającej leczenie dzieci. Mieszkanie poza zakonem, to jednek nie było to czego pragnął. Postanowił jeszcze raz spróbowac życia mnicha w benedyktyńskim opactwie Bergamo – Monte Oliveto Maggiore. Miał nadzieję, że nikt nie będzie dochodził jego stygmatów. Ale historia powtórzyła się. Psychiatrzy, lekarze…itp. Wybiegł z klasztoru prosto na skały i chciał się rzucić! Wtedy ktoś niewidzialny złapał go za ramię i rzucił na ziemię. Zobaczył postać Matki Bożej. Wrócił do kaplicy i powiedział: Tak Panie niech się stanie wola Twoja. Przyjmuję stygmaty.
Stygmatyka Eliasza porównuje się często do o.Pio. Brat Elia jest wyciszony, zamknięty. Po swojej walce duchowej brat elia modlił się o rozeznie drogi.
Nawiedza go anioł Lechitiel
Jego anioł stróż Lechitiel powiedział, że powinien być pielgrzymem w świecie i na świecie. Zadanie to będzie realizował przez nowe zgromadzenie – Bożych Apostołów. Jego misją będzie ewangelizacja by dotrzeć ze słowem Bożym wszędzie tam, gdzie trzeba rozpalić ludzkie serca. Razem z przyjaciółmi założył fundację Apostołów Bożych Brata Eliasza. Po dwóch latach wykupił trzynastowieczny zrujnowany klasztor franciszkański w Calvi, znajdujący się w połowie drogi między Asyżem a Rzymem. W 1213 roku zatrzymał się tu św. Franciszek podczas misyjnych wędrówek. 20 lipca 2003 roku brat Elia po raz pierwszy zanowcował w ruinach klasztoru. Fundamentem reguły zakonu są trzy wypowiedzi Jezusa:Dano mi wszelką władzę w niebie i na ziemi. Idzczie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. Oto Ja jestem z wami przez wszystki dni, aż do skończenia świata.
Bibliografia
Brat Elia, stygmatyk, który sfotografował Jezusa, txt. Marta Wielek, internet, youtube.zdjęcie FB.
Komentarze