Zwyczaje powitalne
Na półkach księgarń poradniki savoir-vivre zalegają coraz częściej. Czytelnicy nie chcą być pouczani, wolą sami udzielać rad i komentować zachowania oraz postawy na forach internetowych. Jeszcze kilka lat temu ogromną popularnością cieszyły się pięknie oprawione tomy zawierające zbiory zasad dotyczących zachowania w domu, w pracy, w towarzystwie, a nawet w kościele. Niestety, relatywizm i zwyczajne niedbalstwo sprawia, że elementarne często zasady savoir-vivre popadają w zapomnienie.
Szczególnie delikatną materią pozostają jednak relacje rodzinne, tym bardziej, że pogodzenie zasad panujących w rodzinie tradycyjnej z zasadami budowanymi w rodzinie patchworkowej oraz w relacji z ludźmi samotnymi lub osamotnionymi jest często próbą godzenia tradycji z nowoczesnością. Pokrewieństwo czy powinowactwo okazuje się być „trudną materią” podczas świąt, spotkań towarzyskich, powitań oraz pożegnań. Szczególnie boli coraz powszechniejszy brak należytej troski …o kobiety!
Młody mężczyzna odwiedzając zaprzyjaźniony dom lub dom powinowatych czy krewnych coraz częściej wita się najpierw z panem domu jako pierwszym serdecznie i wylewnie ( nie, nie zgłaszam protestu!), a pani domu w drugiej kolejności podaje rękę. Witany i witający często nie widzi w tym nic zdrożnego, a pani domu – i racja! – czuje się dotknięta, wręcz pominięta i skazana na zdystansowanie.
Szacunek do kobiet ksiądz Prymas Stefan Wyszyńskipielęgnował przez całe życie. „Ilekroć wchodzi do twego pokoju kobieta, zawsze wstań, chociaż byłbyś najbardziej zajęty” – te słowa zanotował ksiądz PrymasStefan Wyszyński w murach odosobnienia w Komańczy, pośród bieszczadzkich lasów”. Żadna odległość, żadna okoliczność nie skłoniła go do odstępstwa. Zawsze wstawał na powitanie kobiet, z szacunkiem całował je w rękę.
Postawa księdza Prymasa niech będzie przykładem dla współczesnych mężczyzn – i to w materii savoir-vivre. Gdy odwiedzacie, Panowie przyjaciół, powinowatych i krewnych, przywitajcie się najpierw z panią domu jej okazując serdeczność oraz szacunek. Tym samym ocalicie szlachetny przekaz „z pokolenia n pokolenia” i dacie przykład kolejnym pokoleniom.
Marta Cywińska
Komentarze