Tytuł artykułu, dość przewrotnie, oddaje istotę opisanej w nim mojej historii, jako osoby bardzo źle mówiącej z dziecięcym porażeniem mózgowym. Mnie niemowa kojarzy się z osobą odizolowaną od otoczenia i nie mogącą nawiązać z nim kontaktu. Tytuł jest pytaniem czy można powiedzieć, że jestem niemową.
Trochę cofnijmy się w czasie…..już w starożytności Ateńczyk Demostenes, jak podaje tradycja, miał problemy z jąkaniem, więc można stwierdzić, że również z mową. Dzięki wielu bolesnym zabiegom, jak żucie kamieni, stał się najsławniejszym mówcą. Arystoteles, inny wielki starożytności, powiedział, że człowiek jest istotą społeczną, czyli komunikacja szeroko rozumiana jest wpisana w ludzką naturę.
Komunikacja od wieków jest uznawana za warunek istnienia. Człowiek bez wody może przeżyć trzy dni, a bez relacji z drugim człowiekiem dziecko może przeżyć trzy lata. Według piramidy potrzeb Abrahama Harolda Maslowa, po zaspokojeniu wszystkich potrzeb fizjologicznych i potrzeby bezpieczeństwa, trzecim warunkiem dla normalnego funkcjonowania człowieka jest potrzeba przynależności, a więc relacji interpersonalnych.
Proces każdej komunikacji może być zilustrowany przykładem wysyłanego listu. Tak jak wysyłając list jesteśmy nadawcami, a ten, kto list otrzymuje jest odbiorcą, tak też w każdym procesie komunikacji musi być nadawca i odbiorca. List jest treścią kodu.
Poprzez różnego rodzaju rozwiązania techniczne, komunikacja staje się szybsza i łatwiejsza. Chociaż wielu ekspertów uważa, że postęp w tej dziedzinie nam szkodzi, gdyż czyni komunikację uboższą. To rozwój informatyki i innych dziedzin nauki burzy bariery. Taki przykład: wystarczy, że mamy telefon komórkowy lub komputer z kamerą, żeby móc rozmawiać ze sobą widząc się, pomimo tego, że jesteśmy w innych miejscach.
Granice pomiędzy mową, a jej brakiem, coraz bardziej się zacierają. Czy można być mówcą nie mówiąc? Dzisiaj na szczęście nie trzeba już żuć kamieni, żeby zostać wykładowcą. Czy to, że mają problemy z klasyczną mową, wyklucza użytkowników AAC – to znaczy użytkowników różnych sposobów komunikacji, z grona wykładowców i mówców?
Jestem użytkownikiem AAC, bywam nauczycielem i wykładowcą od wielu lat pomimo, a może nawet paradoksalnie dlatego, że mam bardzo duże problemy z mową Umożliwia mi to, o ironio, bycie użytkownikiem AAC. Poprzez lekcje w szkołach i zajęcia na uczelniach ukazuję: “jak to jest mieć problemy z mową?“Jakie muszą być spełnione warunki, żeby była możliwa rozmowa z nami, użytkownikami AAC.
Pewnie Państwo “zachodzą w głowę,” jak to technicznie robię. Mam trzy sposoby. Pierwszy sposób polega na tym, że przygotuję w domu prezentację na komputerze i specjalistyczny program komputerowy odczytuje to podczas wystąpienia.
Drugi sposób to jest przedstawienie prezentacji i odnoszące się do niej, zadania stawiane uczestnikom. Trzeci mój sposób to jest prowadzenie lekcji z dwoma osobami do pomocy. Dostosowuję swoją metodę pracy do grupy docelowej z którą się spotykam.
Nie czuję się wcale niemową. Mam nadzieję, że ten tekst ukazał Państwu iż można marzyć i łamać bariery, które czasem są w nas.
Komentarze