Drodzy Czytelnicy, w dzisiejszym tekście przyjrzę się jednemu z filmów mojego dzieciństwa. ,,Magiczny miecz. Legenda Camelotu” w reżyserii Frederika Du Chau to luźna animowana interpretacja legend arturiańskich. Pojawiają się w niej bohaterowie nieobecni w klasycznych podaniach, nie jest też adaptacją żadnej konkretnej legendy. Nie brakuje tu ciekawych pomysłów w postaci sympatycznych bohaterów, niezwykłych stworzeń i ciekawych przygód. Poniżej postaram się pokazać Państwu co czyni ten film tak ciekawym.
Córka rycerza
Król Artur i jego rycerze strzegą porządku w królestwie z zamku Camelot. Jednym z rycerzy jest sir Lionel, ojciec małej Kayley. Mężny wojownik ginie jednak z ręki zdradzieckiego sir Rubera. Kayley poprzysięga sobie dorównać męstwem zmarłemu ojcu. Mijają lata. Miecz króla Artura, Excalibur, został skradziony przez Rubera, który jednocześnie napada na dom Kayley i jej matki, lady Juliany pragnąc wykorzystać je jako zakładniczki celem dostania się na Camelot. Kayley udaje się uciec, ścigana przez żołdaków Rubera udaje się do Zakazanego Lasu, gdzie gryf nikczemnika zgubił skradziony miecz. Tam poznaje niewidomego Garetta, który postanawia pomóc dziewczynie w jej misji. Oboje napotkają nie tylko dziwne istoty zamieszkujące Zapomniany Las, ale też nowych, niecodziennych przyjaciół w postaci zrośniętych ze sobą smoków Devona i Cornwalla. Niestety, krok w krok podążają za nimi Ruber i jego zbiry…
Recenzja
,,Magiczny miecz. Legenda Camelotu” to udana wariacja na temat legend arturiańskich. Duża w tym zasługa bohaterów filmu czyli Kayley i Garetta oraz ich smoczych przyjaciół. Kayley jest odważna, pragnie dorównać swojemu walecznemu ojcu, nie zniesie niesprawiedliwości, ale jest też uparta, czasami nierozważna i zapalczywa. Garett z początku może jawić się jako mruk i odludek, jednocześnie jego zaradność, wyostrzone zmysły i mądrość zadają kłam stereotypowi dotyczącemu rzekomo nieporadnych osób niewidomych. Devon i Cornwall są nad wyraz zabawni dzięki ich sporom dotyczącym wspólnego ciała i niemożności rozdzielenia.
Na uwagę zasługuje też polski dubbing. Krzysztof Kołbasiuk jako Ruber jest jednocześnie niepokojący jak i momentami komicznie przerysowany. Robert Czebotar jako Garett jest spokojny, opanowany, choć skory do sarkazmu. Inni aktorzy (także w partiach wokalnych) również spisali się na medal.
Fabuła skonstruowana jest w sposób udany, nie brakuje tu zarówno przygód oraz scen akcji jak i rozmów. Jest humor i powaga, bohaterowie dobrzy i źli. Na nudę lub przerost akcji nad fabułą nie można narzekać. Weźmy na przykład
Gwoli sprawiedliwości muszę jednak dodać, że film bardzo silnie stara się podążać trendami wyznaczonymi przez wytwórnię Walta Disneya. Konwencja musicalu, styl animacji, rozwiązania fabularne przywodzą na myśl disneyowskie filmy z tego okresu. Jestem świadom, że dla wielu omawiany film może jawić się jako podróbka filmów Disneya, jednak przy całej odtwórczości stylu potrafi dać świetną zabawę – i przesłanie dotyczące osób niewidomych.
Reżyseria: Frederik Du Chau
Scenariusz: William Shifrin, Jacqueline Feather, David Seidler, Vera Chapman, Kirk De Micco
Gatunek: Fantasy, animacja
Produkcja: USA
Rok premiery: 1998
Miecz króla Artura, Excalibur, został skradziony przez złego sir Rubera, niegdyś zasiadającego przy Okrągłym Stole. Młoda Kayley, córka rycerza
zabitego niegdyś przez Rubera udaje się do Zakazanego Lasu, gdzie gryf Rubera zgubił skradziony miecz. Tam poznaje niewidomego Garetta, który postanawia pomóc dziewczynie w jej misji. Oboje napotkają się nie tylko na dziwne istoty zamieszkujące Zapomniany Las, ale spotykają też nowych, niecodziennych przyjaciół. Niestety, krok w krok podążają za nimi Ruber i jego zbiry…
Komentarze