Rok szkolny już rozpoczęty, uczniowie w klasach, rodzice odetchnęli po wakacjach, a nauczyciele wzięli głęboki wdech przed dziesięcioma miesiącami wytężonej pracy. I niemalże każdy zastanawia się, jaki to będzie rok. Dla dzieci i młodzieży, będzie to na pewno czas nawiązywania relacji z rówieśnikami, wspólne spędzanie czasu, wycieczki szkolne, ale i wypady do Maca po lekcjach. Na uczniów z niepełnosprawnościami oprócz rówieśników, czekają zajęcia pomagające im w funkcjonowaniu w zwykłej codzienności lub przysposabiające do pracy. Dodatkowo wiele osób będzie miało rehabilitacje i inne ćwiczenia wspomagające nie tylko umysł, ale i ciało.
I na tym mogłabym skończyć wpis, ale to dopiero wstęp.
Bo oprócz naszych oczekiwań, czeka nas niewiadoma.
Przede wszystkim temat pandemii wciąż jest aktualny i wielu zadaje sobie pytanie, czy będziemy uczyć się zdalnie, czy też nie. A jeśli tak, to przez jaki czas? Jeśli chodzi o mnie, to chciałabym już nie przechodzić na zdalne nauczanie, ponieważ kontakt bezpośredni w tak zwanym realu jest najważniejszy.
Ponad to w szkołach przybędzie osób nie tylko z Ukrainy, ale i z Białorusi. Czy szybko nauczą się polskiego języka? Jakie relacje nawiążą z Polakami? Z moich wieloletnich doświadczeń wynika, że nigdy nie było w mojej szkole problemów adaptacyjnych. A uczyły się u nas dzieci nie tylko zza wschodniej granicy, ale i z Angoli, Sri Lanki a nawet z Iraku czy Iranu.
Kolejną bolączką są ceny za ogrzewanie. Czy na pewno w szkole będzie ciepło? A może zabraknie opału, czy elektrownie przykręcą kurki? Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie.
To tylko kilka z wielu bolączek rodziców, uczniów i nauczycieli.
Bez opisywania mogę jeszcze wymienić, problemy z depresją, brakiem umiejętności powrotu ze zdalnych lekcji do zwyklej codzienności, uzależnienie od smartfonów i komputerów, oraz wiele innych.
Jaki będzie ten rok szkolny?
Ja mam nadzieję, że dobry.
A dlaczego?
Ponieważ oprócz rzeczy, na które nie mamy wpływu, będą się działy rzeczy, które będą zależały od naszego nastawienia i chęci zaangażowania.
Nie wiem, jak inni nauczyciele, ale ja postanowiłam mieć pozytywne nastawienie i dobrze się bawić. Prowadzić fajne lekcje, reaktywować chór, rozwijać wolontariat, rozmawiać z młodzieżą i czerpać od nich energię życiową, ale przede wszystkim z nimi być. Nie mam zamiaru poddać się pesymizmowi, który jest nam serwowany w mediach. Bo, to nieprawda, że jest tylko źle. Byłam na rozpoczęciu roku szkolnego, widziałam uśmiechnięte buzie starszych uczniów, prowadziłam pogodne rozmowy i cieszyłam się ze ponownego spotkania po lecie. Pierwsze roczniki, wiadomo, lekko podenerwowane, ale na pewno nie smutne. Także, życzę sobie i innym dobrego roku szkolnego.
Komentarze